My perspective...
Zbyt często dążę do idealności. Zbyt często chce żeby wszystko było idealne. Jak pokonać barierę którą jest moje serce? Jak przełamać te aurę strachu, niepokoju, myśli, które każdego dnia stawiają mnie pośrodku szarej rzeczywistości, pozwalają by padał na mnie deszcz ludzkiej głupoty. Każdego dnia szukam jakiegoś rozwiązania. Ile razy pytam sam siebie: CZEGO. W końcu wszystko jest w porządku. Zagłębiając się w codziennych myślach, przekopując księgi moich pragnień, przedzierając się przez las obaw dochodzę do NICZEGO. Przekonałem się ze to NIC to tak naprawdę bardzo WIELE w polaczeniu z niespodziewana chwilą słabości. W przeciągu minuty pustynia moich myśli przeradza się w niesamowitą oazę pełną wysokich palm i wiecznie płynącego strumyka. Zegar wybijający kolejne sekundy uświadamia mnie w zjawisku jakim jest miraż. Każdy z nas wie, co tak naprawdę mu dolega. Ale ja jestem jak statek widmo, który podróżuje bez załogi. Czy to możliwe, ze nie do końca wiem co sprawia mi ból? Myślę, ze to bardzo trafne pytanie, jakież to żałosne, że stawiam je sobie sam. Koncentruje się na szafie, światło lampy mnie denerwuje. Jest niewyregulowane. Popijam herbatę i ciągle zadaje sobie pytanie dlaczego tak jest, ze raz wiem. I wtedy wiem, ze wiem. A jak nie wiem to nadal czuje ból? Stres. Jezu! Jestem taki młody a tu takie nerwy. Myślę, myślę marze o nowej pamięci RAM w moim mózgu. Byłby to dla mnie cudowny skarb, mógłbym spamiętać wszystko co sprawiło mi ból i wiedzieć dlaczego jestem zły. A tak... Nie wiem. W takim razie jak poprawić sobie humor? Najlepiej przytulic się do bliskiej osoby. Myślę, że moje NIC traci na wartości w chwili kiedy oddycham WSZYSTKIM. Jestem pełen emocji! Jak to jest być człowiekiem używającym SERCA? Trudno! Właśnie tak brzmi odpowiedź, zbyt dużo nerwów, zbyt dużo łez tak wykorzystanych, tak perfidnie, tak ohydnie. Czy chce się zmienić? NIE, bez względu na wszystko chce trwać w moim świecie, bo wiem, ze dzięki temu mój umysł przynajmniej po części jest jak gąbka. A gumowa kaczka niech płynie po tafli wielkiego jeziora, jakim jest głupota...
Może dopłynie do portu ROZUM.
Pisał: Dave Lenard
Polub -> | Facebook FUNPAGE | 5000 osób Lubi to!