Kliknij "Fajne" i przeczytaj! Lubię to!
"Doszedłem do wniosku, że należałoby odszukać swój dziennik i wypłynąć znów na morze... Zimne, morskie fale pochłaniają przygasły obraz księżyca jedna za drugą. I mój odwieczny przyjaciel wśród gwiazd nie potrafi odnaleźć ukojenia... I o to następuje jakże skomplikowane pytanie czy słuszną drogą postąpię stawiając po raz kolejny na żeglugę w nieznane mi wody... Znam drogę, która poprowadzić mnie może w odległe świata strony, a te niedostępne są dla zbłąkanych podróżników poszukujących upragnionego lądu. Właśnie tego lądu zawsze szukałem, od niezliczonej ilości minut, godzin, czy nawet dni. Tak mocno pragnąłem dotrzeć do celu, że zagubiłem się w wędrówce, gdy ten był na wyciągnięcie ręki. A teraz co począć? Co ma począć samotny człowiek w tym nieszczęsnym świecie? Ostatni czas to jedna wielka nieprzygoda ogarnięta pustką i rozpaczą. Jak zwodnicze potrafią być chwile nazywane przez na pięknymi, później okazujące się przelotnym wiatrem, który odchodzi w zapomnienie zostawiając nas samych... Wszystko to pęka jak bańka mydlana unosząca się gdzieś w przestrzeni nazywanej powietrzem... Lecz serce to nie bańka mydlana, która może po prostu pęknąć, a życie to nie tylko zgubna przestrzeń... Ahh... bałagan w mej głowie.. Od zawsze żyję przeświadczeniem, że "każdy musi kiedyś odnaleźć swój upragniony ląd...". A teraz w godzinie kolejnej próby przekonuję się, że może to właśnie błędne myślenie, może dążę do czegoś czego w rzeczywistości nie ma...? Może to po prostu nasza chora wyobraźnia płata nam figle, figle pozwalające marzyć w snach i na jawie... Chcę dalej marzyć, chcę dalej żyć. Chcę odnaleźć spokój ducha i dawnego siebie, a wiem że mogę zrobić to tylko przy Tobie... Często bywa tak, że przez większą część naszej egzystencji szukamy odpowiedniej drogi, kiedy już ją znajdziemy i postanawiamy nią kroczyć, niespodziewanie stajemy na rozdrożu. Stajemy przed wyborem, który szlak obrać. Od tego zależy nasze dalsze życie. Nie ma w nim niestety skrótów, tak, aby ominęło nas to, co złe, więc pozostają nam jedynie opcja obrania kierunku w prawo, lub też w lewo. Nierzadko można zauważyć subtelne analogie w tych kierunkach. Pójść w prawo to tak jakby powołać się na swój zdrowy rozsądek, kierujemy się intelektem, a każde pojawienie się oznak uniesienia, zabijane jest już w zalążku tak postępuje skrajny realista. Jeżeli jednak decydujemy się na obrać kierunek w lewo, to zezwalamy na to, by naszym życiem sterowały uczucia,
dajemy im głos, który z czasem staje się, niczym innym, jak tylko impulsem,
poprzez który podejmujemy mniej,lub też bardziej skrajne decyzje.
Kroczymy wtedy droga serca."
Pisał: Dave Lenards
Zdjęcie: Marcel P.
+ Film na YouTube < KLIK!
| Blogger | Twitter | YouTube | Tiny! |
| Facebook FUNPAGE | 5090 osób Lubi to!