...z trudem wspięła się na szczyty prawdy...
...płakała nad resztą zakłamanego świata...
...czuła w skrzydłach wiatr...
...wystarczyło skoczyć...
...wzbić się...
...widziała w dole ludzi...
...zagubionych ludzi...
...w każdym widziała światło...
...tylko nie w sobie...
..."może oni więcej osiągną"...
...wyrwała jedno z piór nadziei...
...posłała ku dolinie smutku...
...zasiała w niej chwile radości...
...kolejna sekunda przeszywającego bólu...
...i kolejne kilkanaście uśmiechów...
...czuła się lepiej...
...pomagała ludziom...
...jej pióra były jedynym światełkiem w ich tunelu...
...zachłanni prosili o więcej...
...za dobre miała serce...
...teraz stała na szczycie...
...szczycie, który stał się doliną...
...jedyną w okolicy...
...wśród szczytów zbudowanych przez ludzi...
...sztucznych szczytów...
...i stała...
...bez ani jednego piórka...
...potępiona...
...zapomniana...
...przycupnęła...
...zapłakała kroplami krwi...
...teraz niezdolna do radości...
...bez odrobiny nadziei...
...zagubiona...
...nikt jej nie posłał pióra...
Nawet anioły potrzebują pomocnej dłoni
Wiersz z dedykacja dla Andzi[anart.photoblog.pl]=)
Podsumowując juwenalia:
-kilkanaście siniaków na całym ciele
-troche zniszczone i bardzo brudne glany
-bosko było
-wyspiewałam się
-wywrzeszcałam się
-wytańczyłam się
-wyskakałam się
=)