Nie no, nie ma to jak dobra samojebka. Jestem w stanie krytycznym, nie mam ani jednego zdjęcia. Sesji nie było, Ania nie mogła.
Nie ma to jak dobre wsparcie na miejscu. Dzięki zajebiste. Moja jedyna najlepsza przyjaciółóka mieszka 500 km ode mnie! Potrzebuję tu kogoś do ch*ja. Nie, nie koleżanki,czy kolegi,bo na ich brak nie narzekam, a przyjaciółki. Takiej, która rozpozna kiedy dzieje się coś złego, takiej, której zaufam bezgranicznie, takiej, która mnie zaakceptuje. Ja stanowczo nie jestem typem samotnika. Zwariuję... Kiedyś nazywałyśmy siebie wariatkami, pamiętacie? Spędzałyśmy razem mnóstwo czasu, gadałyśmy, płakałyśmy, smiałyśmy się. A teraz co? Kiedy Was potrzebuję, Was nie ma. Nie ma moich wariatek. Jedne zmieniły szkołę, inne za granicą, a jeszcze innym zabrakło chyba entuzjazmu, żeby utrzymać to. Wiem też, że żadnej nie ruszą słowa, które właśnie piszę. <prawie>Nikogo już nie obchodzę. Spieprzyło się.
Dziękuję, to wszystko.
Nie będzie mnie trochę.