Wiem, że on jest chujem, ja wiem, że Ty go nienawidzisz mimo tego, że go nie znasz, ja wiem, że on mnie rani. Wiem, że przez niego, niektóre moje zachowania wytrącają z równowagi ludzi, na których równie bardzo mi zależy. Z tym wyjątkiem, ze im zależy jeszcze na mnie, a mu chyba nie. Wiem, że według wielu zasługuje na kogoś lepszego. Gówno prawda, to raczej on zasługuje na kogoś bardziej wiesz, no ale nieważne. Wiem, że te wszystkie jego wymówki są żałosne, wszelkie wyznania puste, a pewne zachowania nie sięgają intelektem nawet dziecka z drugiej klasy podstawówki. Zdaję sobie z tego sprawę idealnie. No kurde , ale kocham, choć nie chcę. Rozumiesz? Ma mnie gdzieś.. trochę przykro, nie ukrywam. Ja naprawdę go nie rozumiem, czy on nie może się kurwa ogarnąć? - powiedzieć spierdalaj, albo jakoś ładniej skoro w tych sektach my tak nie pozwalają?! panie Boże.. przecież to przekracza wszelkie granice wytrzymałości, każdego człowieka, nie, nie tylko moje. Przecież zostałam pozostawiona w jakimś miłosnym akcie desperacji, trzymając się opuszkami palców dawanej mi za każdym razem nadziei, ale przecież kiedyś i ona mnie opuści. Pierdolne, już jestem na dnie, wyobraź sobie, że wtedy znajdę się na dnie dna, w jakiejś kompletnej gnojówie życia. Zarzucę teraz dość irracjonalne stwierdzenie, ale: chcę żeby ten moment już nadszedł. Ile moja dusza przetrzyma w agonalnym stadium jej miłosnego żywota? pytam sie ile? nadzieja umiera ostatnia - Boże, przecież na to czekam.. Wóz albo przewóz, w jedną stronę albo w drugą. Stoję teraz na środku przeogromnego kanionu aby wspiąć się na wyżynę potrzebuję odpowiedniej motywacji. Z jednej strony muszę poczuć, że mu zależy, wtedy będę w stanie wdrapać się na szczyt i będę mogła pokazać wszystkim, że się opłacało tyle przecierpieć, byłabym podwójnym zwycięzcą. Natomiast po drugiej stronie czeka nowy początek, ale żeby zebrać się na jakikolwiek siły, by poczuć zapał do wchodzenia i może dość powolnego, ale stanowczego dążenia do celu potrzebuję usłyszeć z jego ust również stanowcze nie kocham Cie, nie ma , nie było i nie będzie nas rozumiesz ? To będzie odpowiednia motywacja. Teraz jest nijak. On nie robi nic, ja w sumie też. Takie zawieszenie, które trwa już długo, za długo. Chcę wiedzieć na czym stoję, ale nie umiem powiedzieć tego jakoś ostro, po prostu nie mogę..
Inni zdjęcia: Ja nacka89cwaUmrę próbując lookpic... sweeeeeetttSynuś nacka89cwaJa nacka89cwaJa nacka89cwa... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24