czyli smutna nie jestem.
tak tak, ciężko jest chociaż spróbować siebie zaakceptować,
kiedy każego dnia ktoś uświadamia ci, że do niczego sie nie nadajesz.
raz dwa trzy, ucieknijmy gdzieś, gdzie nikt nie będzie nas oceniać,
gdzie każdy żyje swoim życiem. a to chyba właśnie to jest złe.
dobrze rozumiem?