Myślę że koniec z piciem. za dużo tego było ostatnio. Dziękuję Ci. Za całe cholerne 2115 dni. I za łąkę... i że czekałem 1,5 godziny leżąc albo chodząc ze słuchawkami na uszach. Czasem za brak szacunku, że może się wydawać że odzywasz się jak coś chcesz, ale także i za wytrwałość w kontakcie, zazwinność myśli, to że w biedzie poratujesz miłym smsem, pocieszysz najlepiej i wysłuchasz jak masz czas, czasem coś konstruktywnego wymyślisz i umiesz ciekawie opowiadać, za dążenie w marzeniach, uśmiechniesz się szczerze i jakby słonecznie, za oczy pełne wiary. Za wszechświat w ramionach. Dzięki jeszcze raz.
To tylko namiastka dziękczynna.
To właśnie jest wielka przyjaźń...Aż...czy...tylko?