Weź oddech. Zamknij oczy. Poczuj wolność, której nigdy do końca nie zaznasz.
Będąc w jednym pokoju przez więkość swojego czasu można zacząć myśleć o różnych teoriach, słowa nagle mogą się pojawiać . Ale to nic szkodliwego. To cichutki głosik, który stara się choć trochę zrozumieć cały ten świat.
Potem wychodzisz na chwilę z niego i stwierdzasz, że tak naprawdę nic się nie zmienia. Dalej czujesz pustkę w sobie i czujesz się samotny.
Nie wiem, czy to coś dobrego, czy wręcz przeciwnie.
Człowiek nie powinien zostawać sam, bo później ciężej mu nawiązać rozmowę z kimś innym, ciężej jest interesować się kimś innym, skoro przez cały czas miało się za towarzystwo tylko siebie.
Może przesadzam z tym wszystkim, ale to tylko moje myśli.
To tylko chwila natchnienia pcha mój umysł, który z kolei zmusza moje mięśnie, palce do napisania tego tutaj. To co czuję w sercu. Gdyby ktoś się mnie zapytał teraz co czuję. Odpowiedziałabym: "nic"
Ale gdzieś tam w głębi mojej duszy można zobaczyć rozpacz, ból, którego na codzień nie pokazuję, bo przecież nikogo to nie obchodzi.
Nawet śmiech nie jest pozytywnie odbierany, bo przecież to dziwne i chore śmiać się.
Myślałam, że to normalne, gdy ktoś jest radosny, ale nie.. Najwidoczniej bardzo się myliłam i to źle się śmiać, źle choć na chwilę udawać, że wszystko jest w porządku.
Tak, więc to tyle na dziś. Wrócę jutro. Od teraz codziennie będę dodawać coś nowego, bo chcę troszkę się podleczyć i zatopić się w swoim małym świecie.
xxx
p.s. na zdjęciu moja kochana modeleczka e