W moich snach wciąż Warszawa
Pełna ulic, placów, drzew
Rzadko słyszysz tu brawa
Częściej to drwiący śmiech
Twarze w metrze są obce
Bo i po co się znać
To kosztuje zbyt drogo
Lepiej jechać i spać!
Jeśli miłość coś znaczy
To musi dać znak
a w ten sen wdziera się ezoteryczny
i co ja mam teraz zrobić?!