No cóż. Nie wiem, czy to zdjęcie było, nie pamiętam. Od lewej: jakiś chłopak, ja, Olga, Emil, Mierzwanna, Monk, Agata, Zamit, Tomek. Na dole Zielu. Jak widać-wróciłam. "Bo tutaj w górach jest mój dom, lśnią marzenia, gwiazdy śpią. Tu przestrzenią karmię serce, żyć, co krok pragnę więcej." Bieszczady są po prostu piękne, ale żałuję, bo przez ten wyjazd wiele straciłam. Straciłam poczucie czasu. Gubię się aktualnie w dobach, które mijają. Straciłam przyjaciół, tych najważniejszych. Kurwa, jestem w stanie zrozumieć, że przyjaźń polega na kłótniach, z którymi sobie radzimy. Ale zazwyczaj tylko ja dążę do porozumienia... No i po co mówicie, że będzie dobrze, skoro niezawsze jest? Po co twierdzicie, że zostaniecie na zawsze, skoro aktualnie macie w dupie naszą przyjaźń/miłość. Po co? Z innej beczki mogę powiedzieć, że Potworek urodził się w środę o 11:55. Dokładnie 12 sierpnia. ;) Jestem przepełniona szczęściem z tego powodu, ale chyba tylko z tego. Jak zgram zdjęcia to będę wstawiać. Przede wszystkim będę musiała pokazać Wam moje styrane glany po zdobyciu Połoniny Wetlińskiej. Ech... I chyba tym zakończę moją wypowiedź i polecę do Karola<3. Więc później wstawię jego zdjęcie. ;)
Baszta, Burza, Kapodaster!
Wtorek, godz. 15:00 w harcówce.
Sprzątamy!
Inni zdjęcia: 323 przezylemsmierc;) patkigdJa patkigd;) patkigd:* patkigdJa patkigdZimowo patkigdJa patkigdW lesie patkigdNa zamku patkigd