ostatnie przestudenckie spotkanie nasze.
jesteśmy stare i zdecydowanie fajne, co do tego nie ma wątpliwości ^^
wyprowadzka: jutro/pojutrze, ew. w środę. czyli do środy max muszę się ogarnąć i przerzucić. ja nie chcęęęęęęęęęęęęę! ;<
muszę się przyzwyczaić, dam radę. studia też nie koniec świata, dam radę (;
OGÓLNIE DAMY RADĘ!
a tak poza tym, z innych nieco ogłoszeń parafialnych:
- nie będę miała neta przynajmniej przez październik,
- najprawdopodobniej niestety nie będzie mnie stać na zbyt częste podróże do domu,
- nie będę miała żadnej wieży/mp3 dla siebie, czyli żadnej muzyki przez miesiąc! jak ja to wytrzymam?! ;<
(żadne radio, nawet trójka, nie zastąpi mi tego, co najbardziej kocham...),
- Ruda miała się zjawić i znowu jej nie było, chyba trzeba będzie wymyślić jakowąś dotkliwą torturę ,
- słaaaaaaaaabo jest! ale oglądałyśmy z Anią "Oniegina" i supcio, świetny film ;D
- będę tęsknić jak jasny gwint, właściwie już tęsknię...
"Oliver James washed in the rain no longer"
no to baj, odezwę się jeszcze kiedyś ;p
pees. życzcie mi powodzenia na studiach, nie jestem przesądna ^^