właściwie już po urodzinach, moment, kiedy sprzątaliśmy, a ja dostałam do ręki szmatkę oraz uniwersalny płyn "Gosia" i współpracę tych dwóch imienniczek postanowiliśmy uwiecznić. Aleksander wykonał zdjęć 3, a ponieważ z tego oto prezentowanego miał największą polewkę, dlatego je wstawiam, bo jest najsłitaśniejsze ;DD wiem wiem, że tragicznie tu wyszłam, nie moja wina, działanie ludzi, z którymi spędziłam wieczór, uroków działki i aromatycznego dżemiku ^^
Luk i Obri jeszcze śpią. ale kurdeeee, jakich ja się wczoraj rzeczy dowiedziałam!
jak już wszystko poplanuję i będę wiedziała, co i jak skombinuję kaskę
na pierwszy miesiąc życia, to się przeprowadzam do Gdańska.
zobaczymy, jak się potoczy, mogę podobno już od 18. sierpnia.
pewnie wyjdzie jakoś początek września, jupiiii! ;DDD