Czuje już świąteczny klimat,a co świąteczny klimat bierze mnie na smutki,przemyślenia życiowe i podsumowywanie zeszłego roku.Ja nie wiem co ja sobie myślę, że z roku na rok staje się mądrzejsza?haha to na pewno nie, ale napewno się starzeje, albo tak mi się wydaje.Chciałabym dzisiaj widziec co będzie za 2,5,10 lat żebym mogła miec na to wpływ i ułożyło się wszystko tak jak sobie życzę, ale pewnie będzie kaszanka nic się nie ułoży po mojej myśli tylko nastąpi jakiś Cyklon Katrina i pioruny w moją głowę z nieba.Jednak mimo wszystko mimo ględzenia i marudzenia mojej mamy braku empati Adama co do nastawienia świątecznego naszych rodzin to już chcę i tak przygotowywac się do Wigilli i Bożego Narodzenia przed telewizorem ze świadomością ,że w lodówce czekają na mnie uszka pozostale z Wigilli i barszczyk,albo GTA do przejścia haha.Dopiero 7 grudnia ,a ciekawe jaki będzie nowy rok tak się zastanawiam.Ile jeszcze w moim marnym życiu spotkam kochanych,szczerych ludzi ,a ile zakłamanych pasożytów co chcą wszystko na swój pożytek ,a w głowie mają niecny plan mojej zagładya ja niemądra dobra istotka przywiązująca się do każdego z podobnym uosobieniem i upośledzeniem później tęsknie i nie śpie po nocach.Jednak dobrzy i źli (oczywiście sama aniołkiem nie jestem haha,ale pomińmy ten przykry fakt) czegoś mnie nauczą,albo pokażą jaka jestem naiwna i ufna,a później zostaje na lodzie,ale na tym się kończy więcej się nie użalam nad sobą bo jeszcze mi się smutno zrobi haha.No i jeszcze mam nadzieję ze super-duper nowy rok bedzie mniej kaloryczny,ale to już inny wątek,który zapewne jeszcze poruszę.