trzeci

czuję się cudownie, naprawdę, jak nigdy.

nie spodziewałam się po sobie, że mogę być taka silna i nic nie jeść przez cały dzień. nie musiałam nawet szukać dodatkowej motywacji, tak po prostu nie potrzebowałam tego jedzenia. teraz czuję się źle, trocę boli mnie głowa ale to nie jest jakiś straszny ból, tylko takie nieprzyjemne kłucie. przeżyję a w nagrodę będę chociaż trochę chudsza.poza tym mam takie nieprzyjemne uczucie w brzuchu no ale cóż się dziwić, trzeba trochę przecierpieć. to jest takie lekkie ssanie jakbym była troszkę głodna. mam nadzieję, że szybko zasnę i jakoś to wszytsko przetrwam. 

ahhhh jest cudownie!

byłam teraz na piwie ze znajomymi, ja dzis wyjątkowo odpuściłam bo wiadomo ile to ma kalorii. a skoro mam dzień na głodówce to nic kompletnie nie jem i nie piję oprócz wody której szczerze mówiąc też nie wypiłam dziś zbyt dużo i to chyba był błąd. tak czy owak teraz już nic nie wezmę do ust i ide spać. jutro coś na pewno zjem, wiadomo - jadę na około trzygodzinną wycieczkę rowerową więc musze mieć jakiekolwiek siły na to. ale i tak najwyżej 500 kcal, ewentualnie to zwrócę. jak mus to mus a tym razem się nie poddam. mam jeszcze jakieś dwa tygodnie na zrzucenie tych siedmiu kilogramów. jestem zmęcznona strasznie tym dniem no ale..

o rany, jest tak pięknie!

wiz khalifa - black and yellow