i znowu rzygam. naprawdę, znowu to robię. kurwa, no jak to mozliwe, że znowu spadłam do takiego poziomu? śmierdzę tym, mimo, ze umyłam zeby to i tak czuję ten opdór. ale nie ugnę się i schudnę, na początek to 5 kilo. ważę 57, trzy tygodnie temu było 52. jak to mozliwe? jebane jojo po skutecznym odchudzaniu. nie ma mowy i nie ugnę się. zawsze są jeszcze inne wyjścia.. feta, czy chociażby głupi acodin który też działa. i na pewno dam rade a posmak w moich ustach będzie mi przypominał, ze mam byc chuda i piękna, muszę.
dla niego.
jak ja siebie za to nienawidzę, za moją słabą wolę, no kurwa.
niszczę się, to wspaniałe uczucie, pragnę więcej.
potrzebuję wsparcia bo jestem już w rozpaczy, nie mogę na siebie patrzeć...
mindless self induglence - straight to video
najukochańsze