Miłość
Jest za dwadzieścia druga w nocy, a ja siedzę i myślę
A raczej użalam się nad sobą.
Każdego czasem taka "samotność" zaczyna dobijać.
Nie oszukujmy się, miłość to piękna sprawa i nikt by nie pogardził takim odwzajemnionym uczuciem.
No bo czy to źle że chciała bym mieć kogoś z kim bedę mogła chodzić za rękę?
Czy to źle że chciała bym kogoś kogo mogła bym w każdej chwili przytulić lub pocałować?
Czy to źle że chciał bym się przekonać w ogóle jak to jest się całować?
...
Czy to źle że chciała bym mieć kogoś kogo przy pytaniu "Czy jesteście razem?" chwycę za rękę, pocałuję w policzek i z dumą odpowiem"Tak, jesteśmy razem."
Większość teraz powiedziała by mi coś w stylu:
"Przecież masz jeszcze na to czas.", "Prędzej czy później kogoś znajdziesz."
itp. itd.
Ale czy to źle że ja już teraz chciał bym się przekonać jak to jest być kochanym?
Czy to źle że już teraz chciała bym mieć kogoś kto nauczy mnie kochać?
Czy to źle że chciała bym by pusta w moim sercu zniknęła?
ps: ladnie :)