Dzień bez szkoły...ominęło mnie oglądanie na szkolnym korytarzu kilku miłych i kilku irytujących twarzyczek. Dwie rzeczy, które nigdy mi się nie znudzą- jedzenie toffifi i dotego cieplutka herbatka z sokiem malinowym oraz oglądanie gossip girl. pełen chillout.
potem napiszę sobię ściągę z wosu, jakoś nie jestem dzisiaj w nastroju do uczenia się.
co chwile wycieram nos, kaszlę i kichaaaaaam, supcio
xoxo, K