Kobieta w makijażu smielsza jest. Gdzieś tam pod maską pudru tuszuje niewyspanie, pod ciemnym eyelinerem brak pewności siebie. Wyostrza spojrzenie, zmysły i zwraca uwage. Często bez kocich oczu nie wychodzi z domu bo taki stan kojarzy jej się tylko z maminym kocem i kubkiem slodzonej herbaty. Przymykajac wargi obleczone szminką pokazuje jak bardzo ma ochotę całować.
Szkoda, że po pełnej łez nocy musi znów pudrowac nos i używać korektora pod oczy. Nigdy nie pokaże jak bardzo cierpiała. Kobiety wtedy wolą być wyrachowane i niedostępne. Już bez szminki. I bez złudzeń.