uuuuułaaaa... cały maj przejebany... super, super... wpierdalałam jak opentana z 3000-5000 kcal dziennie... ile przytyłam? 3kg? 4? 5? nie wiem, boję się stanąć na wagę... ale jutro zrobię zdjęcia, zważę się i pomierzę... i od jutra zaczynamy! grrrrrrrr.... jak ja mogłam doprowadzić się do takiego stanu? KURWA!
czerwiec, lipiec, sierpień... dużo wolnego czasu na ćwiczenia... te 3 miesiące mają zmienić moje ciało, moją psychikę... mają zmienić wszystko!
jak mam się zpomotywować i powstrzymać od zawalania?
nie daję rady :<
ale spróbuję... spróbuję jeszcze raz... i niech się uda... proszę...
na zdjęciu rozpiska mojego biegania od jutra ! :)
na dodatek od jutra po raz kolejny zaczynam "100 dni bez słodzyczy" ostatnio doszłam chyba do 73 ;)
a i jeszcze oprócz tego będą treningi z Chodakowską, Mel B... Rothe :)
a kolorii nie liczę... będę jadła 3-5 ZDROWYCH posiłków dziennie. i BEZ DOKŁADEK! ;)
mam nadzieję, że się uda... ... przecież musi!