Ostatni taki wyjazd??? Koniec z Kyczerą?
Kiedy wreszcie pewnie odpowiem na te pytania??
Ciężko, ale jednak nie do końca.
Chcę zrezygnować, stopniowo, pomału z nadzieją, że będzie lepiej.
Zobaczymy co z tego wyjdzie. Sporo obaw, ale również nadziei.
Trudno tak z dnia na dzień przyzwyczaić się, że kogoś "już" się nie zna.
Z czasem się przyzwyczaje. Codziennie mam ku temu okazję.
Dzisiaj 25. Już 10 miesięcy. Jeszcze dwa i koniec żałoby.
Zleciało...
Średnia ma semestr 4.0. Nie płacze. Nie mam wygórowanych ambicji :P
Totalne rozleniwienie. ;-/
Polski wzywa do nauki. Yhhh...
Jutro kino z mamą, bratem i sąsiadkami.
w szkole DNI KULTURY. Nie dla wszystkich, ale cóż... :P
W sumię to przy okazji chcę podziękować:
Joasi (za wsparcie,przywrócenie zdroweego rozsądku w chwilach zwątpienia ;* i za CIERPLIWOść),
Pydzie (że mogę się wypłakać,pomarudzić i za wsparcie ;*),
Angeli (za codzienne zainteresowanie i wytrwałość ;p),
DZIęKI też całej reszcie ;*
(mam też dla jeszcze jednej osoby nie dość miłe podziękowania, ale się powstrzymam :P;))