[Gabriela Kulka - Królestwo i pół córki]
Stan psychiczny po świętach: Dobry.
Waga: 60/61 kg
Wymiary: 90-72-96
Wzrost: Chyba są jakieś zakłócenia na linii...
Prezenty: Zadowalające
Komputer: Dalej ten sam, ale przeskanowany.
Level w Morrowindzie: Nabity.
Plany na przyszłość/postanowienia noworoczne:
1. Wyrzymać z Piotrem wszystkie lata edukacji i wreszcie zamieszkać razem w domku z białym płotkiem. (łatwe, przyjemne i do zrobienia)
2. Schudnąć jeszcze kilka kilogramów. (łatwe, średnio przyjemne i do zrobienia)
3. Ruszyć tą ^#$^#&$*$@! gazetkę. (... do zrobienia?)
4. Zmotywować się do nauki. (ciężkie, chujowe i prawie niemożliwe, ale do zrobienia!)
Ciekawe, że chęć na sprzątanie jest zawsze wtedy, gdy zbliża mi się okres lub gdy nie ma Gwiazdeczki. Od wnerwiającego buczenia odkurzacza odcięły mnie nowe słuchawki od rodziców z których przez trzy/cztery godziny leciało non stop to samo, a ja poruszając bezgłośnie ustami lawirowałam w plątaninie mebli i kabli. Jest czysto, pachnąco, ale Piotra jak było tak nie ma.
Pograaajmy, no... Pograjmy...
Czy ja wiem... czuję się winna, gdy spoglądam w stronę łóżka i widzę okazały stosik książek które muszę przeczytać, by mieć znowu wena. Przedostatnia część Wiedźmina szybko odpadnie, bo zostało mi kilka kartek, choć jestem wciągnięta w część ostatnią. Władca Pierścieni od wakacji stoi na ostatnim tomie. Siewca Wiatru ruszony tylko w chwilach gdy przesiaduję w kiblu. O, i lektura była... *wzrusza ramionami*
Idziemy, idziemy?
Idziemy. No... Szczęśliwego Nowego Roku?
EDIT: Zapomniałam się pochwalić, że tegorocznego sylwestra spędzam z Puchem. Pierwszy raz ktoś będzie u mnie nocował, szał :D