Wstałem dzi¶ jak codzień ...
Wstałem by próbować żyć ...
Patrze sie a za oknem białe morze ...
¦nieg osnuł dzi¶ ¶mierci łoże ...
Osnuł i mówi jeszcze nie dzi¶ ...
Schodze na dół by w ułudzie życia tkwic ...
Herbaty zaszła smakiem krwi ...
Wychodze na pole by zobaczyć biały pył ...
Wychodze na pole by przestać gnić ...
Krocze przed siebie , krocze do celu ...
Lecz wiem ze nie powinnem tam i¶ć ...
Na wielkich schodach kolana uginam ...
I krzycze do Boga :
Gdzie¶ TY Był !!! ??