Fotka gdzieś w kawiarnii w Londynie robiona. Zbyt dużo żeby to wszytsko opisać. Było cudownie , a to zasługa 10 wspaniałych (wraz ze mną of course ;d). Chyba najbardziej mi utkwiłm w pamięci imprezy, kóre a) trwaja non stop (bo imp;reza sie nigdy nie kończy!!) b) co nie oznaza ze nie można jej kolejny raz zacząc tradycyjną piosenką ;]. c) na której nie moze zabraknąć MAKE SOME NOISE (ekstaaaza ;]) i BIAŁYCH FLAG wraz z solówka mateusza oczywiście, nawet jak się dziwnie patrzą... ;))
PUT YOUR RIGHT HAND IN, PUT YOUR RIGHT HAND OUT, PUT YOUR RIGHT HAND IN AND SHAKE IT ALL ABOUT... (OMG ...)
Dobra, teraz troch z innej beczki. Jak dobrze wiemy kończą się wakacje, które tak wszytskich ciesza. Znaczy większość. Tak na marginesie powiem że te wakacje były chyb anajbardziej nie w czas jak tlyko mogły byc. Znaczy się dla mnie. Ale teraz trzeba się wziąć w garść i dotrzymac do połowy kwietnia, zdać te cholerne testy i mieć swiety spokoj. Teraż wszytsko bedzie na innych zasadach... Tu odniesienie do pewnej osoby (bez nazwisk niestety, nie moge...) której sie troxhe sypać wszytsko zaczęło, a niestety (jak zwykle) jest to w pewien sposob ze mna zwiazane...
dobra, jak zwykle moja notka to jeden wielki chaos ale ciul