Music is my life! 

No i mamy 2009. Muszę przyznać, że 2008 był rokiem bardzo dla mnie udanym, jak zresztą 2007. Choć nie mogę się oprzeć wrażeniu, że ta drugs jego połowa (3 klasa;]) ciut gorsza. Jeśli chodzi o postanowienia... taaak, kochamy coś postanawiać, choć i tak za tydzień o tym nie pamiętamy no ale cóż, dla wytrwałych. Mam 3 postanowienia. Realne. Myśle, a w zasadzie wiem, że jak uda mi się je zrealizować to takzwana reszta przyjdzie sama.

W tym momencie mam wielkie plany nauki z hm 2 przedmiotow?  Taaa...

No i zacznie się znow to samo. Spr, kart, odp... Juz sie nie moge doczekać :|

Tak gwoli ścisłości- ferie za 5 tygodni

Jeśli chodzi o święta... Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że nawet w najmniejszym stopniu ich nie poczułam. Oczywiście nie mogę porównywac ich do świąt zeszłorocznych, ponieważ wydaje mi się, że moja opinia byłaby bardzo mało obiektywna z bardzo prostego względu: wtedy było zupełnie co innego i nawet gdyby święta się nie odbyły i tak bym je czuła :)

Gdybym miała podsumować i wybrać jeden dzień, który najbardziej mi zapadł w pamięć to powiedziałabym że był to 13.06.2008 (tak btw 13 w piątek, choć szczęśliwy pt).   1. Szkoła           2.Koncert        ale co się w owych miejscach tego dnia wydarzyło, to zostanie moją tajemnicą :)

Zdjęcie juz zapewne wieele razy widzieliście, ale to jedno z moich ulubionych, zreszta chyba było nieco bardziej kolorowe. (jesień 2007)

A teraz żegnam się, na myślę niekrótki (nie krótki?)czas.