Tu Ania miała problem.
"Jula... a jak ktoś wszedł i nie może zejść, to co ma zrobić?'
'No... najwyżej się...nadziejesz'
Ale sie udało Zejść znaczy się, a nie nadziać
.
Mam wrażenie ze z każdym dniem mi gorzej jest.
Jula: No Baska mow. Mów, słyszysz! Anka.. powiedz coś jej!
Ja: Talk to me!
Basia: No... to jest przekonujący argument, fakt.
Ja: Ha. BO ja mam siłę perwersji
Jula: RSWAZJI coiołku! [smiech]
Ja: No własnie
Basia: Chociaż to pierwsze tez
No jak widać dla mnie perswazja a perwersja to jeden... jedno i to samo znaczy się.
Rozmawiałam dziś na gg z Zulą i... napiszę mały kawałeczek naszej rozmowy
ja:Za mocno sie zasysasz;pp
zula: a ble
ja: mmmm.
zula: ej.. to o czyich my teraz sutkach mowimy
ja: no własnie nie wiem, to znaczy no ja o tych
zula: no jawłasnie tez nie wiem
Nam na prawdę jest gorzej . ZEJDŹ NIŻEJ... xdd^^;}
A co jest 27.07.2008? Taaaak. Zgadliście. Falubaz .