Jeziorko nawet mogło być ;P
NIe licząć złej sąsiadki i rozpierdolonych dźwi to chybga nic juz nie zepsuliśy :P
Potem impreza u Mareckza, oglądanie Cube i jak bąłam się sama pojść do kibla.
I rano Marcin zrobił mi śniadanko do łóżka! <3
A dzsiaj pojechaliśmy rowerami nad zalew i spóźniliśmy się tlyko dwie i pół godziny do bramy ;P