chociaż zdjęcie elvisa, opis będzie dotyczył ledów. warto przeczytać. jest piękny. cyctat z "kiedy giganci chodzili po ziemi".
"(...) Kiwają głowami, trzymają ręce w górze. Tłum ludzi, poskręcane ciała, ludzkość pragnąca ciebie. Czekają na twój sygnał, by rozpocząć rytuał. By zanurzyć się bez pamięci, zadławić, zachłysnąć i błagać o więcej. By sięgnąć nieba! Podążać w stronę światła! Nauczyć się latać...
'O to właśnie chodziło!', powiesz autorowi wiele lat później. 'By stworzyć coś hipnotyzującego, obezwładniającego...' Przeciągnąć smyczek skrzypiec po strunach gitary, sprawić by wyły, zwijały się w bólu, który palił od środka. Potem podnieść rękę ze smyczkiem, wycelować w górę, w dół, w nich... Trzaskając jak biczem, gdy dźwięki gitary zmieniały ich oblicze jak kamień puszczony płasko nad powierzchnią stawu. Raniąc ich, a potem głaszcząc, wjeżdżając w nich i rozrywając na kawałki... jakby diabeł brał głęboki oddech... wdech, wydech. Dając im namiastkę tego jak jest naprawdę, o co w tym wszystkim chodzi.
(...) Przeciągasz smykiem po strunach gitary, rzucając przekleństwami, a oni to uwielbiają, kurwa, kochają to! Podnosisz rękę, jakbyś miał czarodziejską różdżkę, ciało pochylasz w ich kierunku, stajesz się jednością ze strumieniem światła padającym na scenę, krążącym wokół. Wielkie zawirowanie głębokich, ciemnych barw, które zamieniają się w wieżę schodów, po których pragniesz wejść, tylko ty, muzyk... w górę, w górę... schodami do..."