(...) na dworze ciemno i zimno . listopad . ona samotnie szła wąskimi ścieżkami między tysiącami rozświetlonych zniczami grobach . w ręku trzymała krwiście czerwoną różę z długą, kolczastą łodygą . w jej błękitnych oczach panował strach . rozglądała się dookoła szukając jednego, ważnego dla niej grobu . w końcu dotarła . był na samym końcu cmentarza . dookoła niego żadnych innych pomników . spojrzała na zdjęcie młodego chłopaka . było zbyt ciemno, by mogła je zobaczyć . chwyciła za niewielki znicz z grobu i oświetliła obraz . po bladym policzku spłynął strumień słonych łez . ostry kolec róży przystawiła sobie do żyły lewej ręki i mocno przeciągnęła . na czarną sukienkę poleciało kilka kropli krwi . [i]'bo życie bez ciebie nie ma sensu' [/i]powiedziała po czym martwa upadła na grób chłopaka . (...)