Tak wiec jakie było dzieciństwo ?
Dzieciństwo było trudne
Pomimo posiadania wszystkiego co się dało posiadać,
Z dzieciństwa nie pamietam abym miał objawy dwubiegunowości, ciekawe czy już wtedy we mnie kwitło coś negatywnego w głowie .
Tata - wspaniały człowiek, niegdyś tirowiec, złego słowa o nim nie powiem, przez 27 lat życia mam mu za złe tylko że mi strasznie słabo zamontował spoiler w aucie, kiedy szło słabo z plastyki - pomagał mi rysować rysunki, zawsze byłem pod wrażeniem że miał do mnie tyyyyle cierpliwości, żałuje że zatraciłem z nim taką fajną więź, myśle że to z pewnością moja wina, tata był zawsze głosem rozsądku, mechanikiem, kucharzem, specem od wszystkiego, był gościem który nie bal się ŻADNEJ pracy i robił wszystko abym miał co jeść i w czym chodzić . Czasem mi głupio to przyznać ale szkoda że go zawiodłem. Wydaje mi się że dla niego lepiej że jestem dalej.
Przecież nie musi się już za mnie wstydzić, kwestia czasu kiedy o mnie zapomni.
Mama -
Babcia - każda jedna wspaniała kobieta, cieszę się że miałem to szczęście że miałem babcie, nauczyły mnie życia,
Dziadkowie- cholernie fajni goście, Jan to agent jakich mało Władek był majsterkowiczem. Uwielbiałem klimat w jego domu, uwielbiałem .
Uwielbiałem jak cholera być dzieckiem.
Jestem przecież nadal tylko trochę dalej, tak dla bezpieczeństwa wszystkich, kiedy już tutaj spale wszystkie mosty przeprowadzę się kolejne setki kilometrów dalej.