Kondolencje dla nieistniejącego taktu niektórych.
Wrzaski "Co za idiotka!", ach, to prawdziwa muzyka dla moich uszu.
Stwierdzam, że jestem zupełnym beztalenciem
w kwestii porozumiewania się z ludźmi, którzy mnie nie lubią.
No ale na ogół to czuję się jak w "PoT". Poza tymi wrzaskami.
Och, jaki tu chaos.
Pozdrawiam wielbłądy! <3
A w sobotę w końcu idę na mangowe. Chyba o.o'