Miłość
- Puk, puk. - Kto tam? - Przecież mnie wołałeś. Więc nie pytaj, tylko otwórz. - Dlaczego tak świecisz? Tak intensywnie. - Świecę, bo ludzie kochają. Świecę, bo Ty kochasz. - Kim jesteś i dlaczego do mnie przyszłaś? - Jestem tym, czego chciałeś. O czym marzyłeś przez ostatni rok. - Ale Ty… Nie możesz istnieć. Nie możesz teraz tutaj stać. - po chwili – Ja nie kocham. - Kochasz, ale jeszcze o tym nie wiesz. Zawsze kochałeś. - Czy to możliwe, że Ty jesteś… Miłością? - Tak, właśnie tak mam na imię. Byłam Tu kiedyś, ale nie chciałeś mnie znać. - Przepraszam Ciebie bardzo, ale myślałem, że znowu mnie zranisz. - To nie ja Ciebie raniłam. To kto inny. - Dobrze, nie kłóćmy się. – chwilę później, – Ale pewnie jest Ci zimno. Wejdź do środka. - Nie dziękuję. Mnie nigdy nie będzie zimno, póki masz ciepłe serce. - Mam pytanie. Mogę Ci je zadać? - Owszem- na to czekałam. - Czekałaś? Nie rozumiem. - Ludzie mnie wołają wtedy, kiedy czegoś nie wiedzą. A więc słucham. Co to za pytanie? - Czy kiedyś będę szczęśliwy? Czy spotkam tę odpowiednią osobę? Skąd będę wiedział, że to właśnie ONA? - Wow… Zaskoczyłeś mnie. Odpowiem Ci w ten sposób. To Ty zadecydujesz, jak silne będzie to uczucie. Ty zadecydujesz o jego losie. Wszystko zależy od Ciebie. - Więc jednym słowem... - Jednym słowem, to Ty jesteś panem swego serca. Ale ono nie zawsze Cię posłucha. - Więc jakim ja Panem będę? - Ważne jest, byś zawsze szedł według serca. To jego słuchaj. Ono Cię poprowadzi. - Powiedz mi właściwie. Kim jesteś? - Ale już mówiłam. Jestem tym, czego pragniesz. - A dokładniej? - Ludzie czasami traktują mnie, jak zabawkę. Gdy łamią sobie serca nawzajem, to zwalają wszystko na mnie. - Dlaczego na to im pozwalasz? - Ja? To nie ode mnie zależy. - Przyjdziesz Tu jeszcze kiedyś? - Tak i mam nadzieję, że zagoszczę na dłużej. - Więc zapraszam. - Nie mnie zapraszaj. Tylko słuchaj się serca. Mogę Ci złożyć niespodziewaną wizytę. Bądź gotów. - Będę, obiecuję