wkurwiona jestem..mimo wszystko -.- i ponoć mam "wyjebane"
bo przecież nie można..ogarnąć :o yh..
idę spać, to i tak nie miało..nie ma i pewnie mieć sensu nie będzie..
the end... tak sądzę :/
tym razem mnie nie zaskoczy.
bo kumu y zależało..nadal..? :/
From wherever you are, come back..