photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 17 MARCA 2010



Dla Niej mogę wszystko! Dla niej nie mogę się załamywać, dla niej muszę być silna, muszę się poświęcać.

Od 4 miesięcy w ogóle nie myślę o sobie, siedzę w domu zajmując się dzieckiem, nic innego robić nie mogę, pieluchy, butelki, płacz, noszenie godzinami na rękach... czasem mam dość, mam ochotę wyjść i nie wracać, wariuję. Najgorsze jest to, że mimo tego,że mam Olę, że są rodzice, siostra, tata Małej... mimo tego czuję się tak samotna,całkiem sama z tym wszystkim. Opieka nad dzieckiem jest tak wyczerpująca...fizycznie a przede wszystkim psychicznie, zawłaszcza w sytuacji gdy jest się poniekąd samotną matką, tata Oli jest ale nie zawsze liczyć na niego mogę,korzysta z wolności której mieć nie powinien..., to ja całymi dniami zajmuję Małą. Muszę w końcu zacząć myśleć o sobie choć trochę, bo na prawdę zwariuję. Nie jestem szczęśliwa, kompletnie nie... i muszę to zmienić, dla siebie a przede wszystkim dla córki. Tylko jak to zrobić? ...nie wiem... Zawsze byłam optymistką, nawet nie wiem kiedy ten optymizm przerodził się w pesymizm.

Na szczęście są przyjaciele, znajomi,  którzy pomagają mi w trudnych chwilach (K:* T:*).


Dziecko wyssało ze mnie wszystko, i napełniło mnie też czymś nowym, wspaniałym. Miłość jaka jest między matką a dzieckiem jest chyba największą możliwą miłością.

Najdziwniejsze a zarazem fascynujące jest też to, że gdy przychodzi taki moment załamania, totalnego doła, gdy już na nic nie ma się siły, gdy dziecko zaczyna już wkurzać i czasem nawet ma się ochotę na nie krzyknąć, w momencie paniki i bezsilności... wystarczy tylko przez chwilę spojrzeć na malucha i nagle nie wiadomo skąd przychodzi siła, momentalnie ociera się łzy i staje się w gotowości. Dziecko dodało mi niesamowicie dużo siły i cierpliwości... nie mogę pozwolić sobie na to, żeby zamknąć się w sobie i schować się na cały dzień pod kołdrą i do nikogo nie odzywać się słowem, nie mogę choćbym nie wiem jak bardzo tego chciała:)


 

Kocham z całego serca mojego urwisa i dziękuję Bogu, że jest ze mną:)

Komentarze

~klaudia Hmmm słodka:**
19/11/2011 22:32:24
ewelinka198327 widzę ,że jesteś młodą mamą ....to tak jak ja....ja miałam 18 lat jak urodziłam moją pierwszą córcię ...
czytając to co napisałaś mogę powiedzieć,że u mnie było podobnie....też miałam takie dni,że wszystkiego miałam dosyć ...ale jeden usmiech mojej córeczki wynagradzał mi wszystko i na nowo dodawał sił.... śliczną masz córeczkę....będzie dobrze....pozdrawiam
dodaję do znajomych :)
21/04/2010 19:55:44
likephotography będzie dobrze ;) a Olusia śliczna :)
18/03/2010 19:31:44
acooto ale podobna do tatusia!
18/03/2010 16:40:57
myworld09 ślicznei główke podnosi!:)
Tymek tez tak podnosił ale teraz mu się odwidzialo bo woli pchac pięści do buzi haha :D
18/03/2010 15:52:43
itislove i właśnie dlatego to my rodzimy i jesteśmy matkami, my kobiety, które tyle potrafimy dać dziecku, choć czasem nie mamy sił...
18/03/2010 15:42:29
mysweetbaby13781 Znam to bo mimo że mieszkam z mężem to i tak nie zawsze mi pomaga bo w dzień czasami zajmie się ale też nie zawsze no ale noc już pozostaje dla mnie cała a Pawełek nadal budzi się po kilka razy w nocy ale to dlatego że ząbek mu wychodzi i płacze... do jedzenia też budzi się w nocy czasami muszę nawet 50razy wstać iść przytulić Go ponosić aż zaśnie i dopiero ja mogę położyć się... A mąż w nocy nie wstaję bo mówi że On na rano do pracy wstaje... WIĘC KAŻDA MAMA CHYBA TA TE PROBLEMY po prostu jesteśmy do tego stworzone. Uśmiech malucha podnosi na duchu od razu.... i dostaje się takiego kopa wszystko chcę się wtedy robić :D

Ślicznotka i jaka już duża jest :*
18/03/2010 10:18:02
opotworkuinietylko doskonale to znam...
Ale mamy dla kogo walczyć :)
18/03/2010 9:03:35
jakubeklipcowy I z tego wszystkiego nie napisałam o zdjęciu-ładnie już główkę córeczka podnosi :)
18/03/2010 0:25:21
jakubeklipcowy to nie tylko mały słodki niemowlaczek, którym się można zachwycać, przytulać go. Czasem naprawdę trzeba się wyrzec choćby snu...Powiem Ci tylko, że z miesiąca na miesiąc jest coraz łatwiej na szczęście. Fakt, dziecko jest coraz bardziej ruchliwe, trzeba go pilnować, ale też zajmie się wtedy sobą, poleży w otoczeniu zabawek.Tak jak napisała Zamotasupłana-warto znaleźć sobie inną mamusię z którą będzie można się spotykać na spacerki, pogadać :)
18/03/2010 0:24:53
jakubeklipcowy Myślę, że wiele mam odczuwa to, co Ty, tylko nie piszą o tym. Łatwiej wstawić zdjęcie dziecka i podpisy 'kocham moje dziecko', 'jestem szczęśliwa, że je mam'. Tylko, że to szczęście nie zawsze jest łatwe i Twoja notka jest tego dowodem. Nie ma nic złego w tym, że czujesz to co opisałaś. Ja też nie mieszkam z tatą Kubulka, ale on mieszka bardzo blisko, więc na szczęście przychodzi, już parę razy byłam w kinie, a on został z synkiem, więc nie narzeka, do tego ja studiuję, dziennie, więc nie ma mnie w domu przez te parę godzin w ciągu dnia, wtedy z małym jest moja babcia, więc nie siedzę z Kubulkiem non stop, dlatego jak przychodzi weekend, to cieszę się, że mogę z synkiem spędzić w całości te wolne dni. Gdybym miała siedzieć cały czas w domu to też bym zwariowała. Latem, jak urodziłam, to nie przeszkadzało mi to. bo było ciepło, ale zimą to naprawdę może ogarnąć nas bezsens, w dodatku przecież jesteśmy bardzo młode. Myślę, że potrzebne są takie notki jak Twoja, żeby p
18/03/2010 0:22:58
zaczynamjeszczeraz Wiem, o czym mówisz. U mnie rozwiązaniem okazało się spotkanie z moją koleżanką ze szkoły rodzenia :) Raz się umówiłyśmy na spacer i.. spacerujemy do dziś :)
17/03/2010 22:27:50
xzlax to jest dobra kandydatka na narzeczona dla mojego urwisa- wyrosnie z niej sliczna dziewczyna!
17/03/2010 22:22:27