Ai wa anata no yubisaki ni aru 

Niestety nie było mnie tutaj, ja tłukłam się już w pociągu do Lublina, a może spałam :D

No to tak, z góry od lewej:

• Marta
• Jędrzej
• Mateusz
• Dominik
• Paweł
• Rafał

Zabrakło Marty i Natalii, gdzieś się kurde schowały, któraś z nich to photografer ;D

Oczywiście, żeby nie było chłopaków nakryła nasza kochana pani Lucynka (z pozdrowieniami ;D) i do końca swojego obozu mieli nie ciekawie. Nie, żeby w ręce Rafała to alkohol, oczywiście, że nie... To tylko taka atrapa :D No nie po prostu z tego co wiem to oblewali mój wyjazd, kochani są :D a tak btw to w sumie cała moja paczka, trzymaliśmy się wszyscy razem, graliśmy w 'łapę' i 'makao'.

Było jednym słowem cudownie. I nic już nie będę pisać, bo pewnie się nie chce tego czytać :D :* 

Najcenniejszym darem, jaki możemy komuś ofiarować,

jest nasza obecność. Gdy nasze myśli otulą tych,

których kochamy, oni zakwitną jak kwiaty.

Thich Nhat Hahn