Już mi smutno.
Psiak po lewej stronie to Tośka. Suczka znaleziona dziś pod szkoła. Od kilku dni tam się błąkała w taki mróz. Namówiłam ostatecznie swoją panią od przedmiotów zawodwych, zeby ją przygarnęła do siebie-udało się ;)
Od godziny 13 do 18 psiak był u mnie w domu i zdążyłam się do Niej przyzwyczaić. Brando zakochał się w Niej po uszy i teraz bidulek takie zdezorientowany, bo niedawno przyjechała nauczycielka po Nią by zabrać ją do nowego domu.
Suczka wykazywała wiele pokory, była uległa, łagodna i ktoś ją wyrzucił z domu. Miała odgniecenie od obroży, a w domu była naprawdę spokojna. Na widok obroży i smyczy bardzo sie cieszyła, a na spacerze była naprawdę grzecznym potulnym futrzakiem.
Ludzie sie ze mnie często śmieją, że okazuję więcej uczuć czworonogom niż ludziom, ale taka prawda, że one potrafią to uczucie odwzajemnić. Cżesto jest tak, że wolę spędzić czas nie z człowiekiem a tylko ze zwierzakami. No wariatka może i ze mnie, ale wolę zwariować na punkcie zwierząt niż na jakimkolwiek innym ;)
A co było najpiekniejsze? Kiedy nałożyłam do miski psa jedzenie, Brando podszedł wyciągnął spory kawałek mięsa z puszki i zaniósł w zębach Tośce. To było niesamowite. I choć były małe zgrzyty między nimi, to jednak się uspokoiło. Koty zupełnie zaakceptowały nowego psa a i suczka nie miała nic przeciw nim.
Szkoda, że nie mogła zostać, ale cieszę się, że trafiła w naprawdę odpowiedzialne i dobre ręce ;) Poza tym, zawsze będę mogła ją odwiedzić z wizytą wraz z Brandem ;)
Jeśli chodzi o mój PRIVATE LIFE... Jest pięknie. Naprawdę czują się w pełni szczęśliwa. Tylko najgorsze są momenty pożegnań. I choć wiem, że następnego dnia znów się zobaczę z moim ukochanym to i tak tuż po pożegnaniu ciężko wzdycham i nie mogę ogarnąć myśli. Jak ja Kocham tę Moją Słodką wredną Paskudę...
ehh..
Miłego ;)
Użytkownik mokiki
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.