'' (...)
- Zuzanna.
- Zuz. - powiedzial z radoscia w oczach - Moge tak na Ciebie mówic prawda? -Skinelam glowa twierdzaco i poslalam mu szelmowski usmiech. Wyciagnal reke na przywitanie, a ja zdjelam rekawiczke i poszlam jego sladami. Mial bardzo delikatna i gladka skóre, a dlon byla bardzo ciepla pomimo tego, ze nie trzymal jej w kieszeni ani nie mial rekawiczek. W momencie, gdy nasze dlonie spotkaly sie, zdawalo mi sie, ze cale cieplo zaczelo przechodzic na moje cialo. Jakby przekazywal mi swoja energie, ale szybko sie ocknelam i zrozumialam, ze to hormony we mnie zaczely szalec. Chyba bylo dla mnie stanowczo za wiele ujrzec tak przystojnego mezczyzne i dotknac jego aksamitnej dloni. Jeszcze tego brakowalo bym poczula, jego wspanialy zapach, pomyslalam. Wtem podmuch wiatru jakby na zawolanie przywial mi zapach nowo poznanego mezczyzny. Won byla niesamowita. Nie do okreslenia, a z pewnoscia nie byly to tanie perfumy czy woda kolonska z bazarku. Zakrecilo mi sie w glowie i ujrzalam wirujacy wokolo mnie swiat. Zobaczylam tylko twarz tajemniczego i zamknelam oczy. Ocknelam sie na lawce. Podnioslam sie wystraszona by sprawdzic czy Mike jest gdzies obok czy po prostu mnie zosatwil. Moje obawy byly niepotrzebne, bo siedzial tuz obok mnie. Po chwili jednak zdziwilam sie, bo zamiast sprawdzic czy jestem cala, czy mam przy sobie telefon i torebke, zmartwilam sie na mysl, ze moglo by nie byc obok mnie mojego aniola, poznanego w samolocie.''
''W Skrzydlach Aniola'' M. Smolira
autorka
Użytkownik mokiki
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.