Już po targach - w końcu.
Siedzenie i ciągłe uśmiechanie się, dodatkowo namawianie młodzików do mojej szkoły jakos nie leżało mi w guscie. W końcu mi ulzyło. Śmiechów było - ważna dobra zabawa, ale w pewnym momencie nuda zagościła na dobre.
No, ale nie ma to jak robienie masażu panu profesorkowi naszemu. Oczywiśie odważna - czyt. tylko ja xD Ludzie z deka dziwnie siępatrzyli na Nas, a jakiś stary pryk (profesor z innej szkoły) siedział i zacieszał michę ;D
W torbie mam niebieskiego, włochacza, który za chwilę wyląduje na moim monitorze.
Było OK, najważniejsze, że dzień wolny od szkoły. A później to już w ogóle luzik będzie, bo zacznie sięobjeżdżanie po szkołach, także zapowiada sie bardzo miły czas.
-I co?
-I nic...
-Jak to nic?
-Zupełnie.
-To chyba źle.
-Nie wiem...
taa... zbyt kosmiczne, by prawdziwe...
Użytkownik mokiki
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.