photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Wczorajszy tekst...
Dodane 6 LUTEGO 2012
200
Dodano: 6 LUTEGO 2012

Wczorajszy tekst...

 

Czasem zastanawiam sie co by bylo gdyby. Takie mysli przerazaja mnie najbardziej. Zastanawia mnie, co by bylo gdybym nie miala przy swoim boku Mojego Ukochanego. Z pewnoscia błądziłabym po tym świecie w poszukiwaniu własnego miejsca. Co by było gdybym nie przygarnęła Branda, a wzięła owczarka niemieckiego z hodolwi. Co by było gybym nie wróciła tu do Polski, tylko prawie pięć lat temu została w Szkocji z rodzicami. A co by było, gdybym nie wypowiedziała wtedy tamtych słów. Gdybym nie zrobiła tamtego głupstwa... Gdybym pomyślała milion razy nim popełniłam tamten błąd... Tak naprawdę nie lubię gdybyć. Wolę te rzeczy realne, ale co innego jest zastanawiać, sięco by było gdyby, a co innego marzyć o rzeczach, które mogłyby się zdarzyć. Błądzę obecnie w krainie własnych myśli. Nie wiem tak naprawdę, jak się określić. Nie wiem nawet, po co i dla kogo to piszę. Urwane myśli, niewypowiedziane słowa. Milczenie. Delete... Znak zapytania nie wchodzi mi na firmowym laptopie. Szkoda, bo wyjątkowo dziś lubię go najbardziej ze wszystkich znaków na klawiaturze. Nie wiem dlaczego i nie odpowiem sobie na te pytanie. Nie umiem sobie nawet odpowiedzieć, dlaczego błądzę w nicości. Brak weny. moja tabula rasa zapełnia się czarnym drukiem, a tak naprawdę w głębi serca wciąż jest białą czystą kartą. Przecież nic sensownego nie można tu znaleźć. Próbuję zabić czas, nim on zrobi to ze mną. Klikam bezmyślnie literki tworząc zddania pojedyncze i złożone,ale czy to ma znaczenie... Znów brakuje mi tu zapytajnika. Od tak zwyczajnie.  Dwie godziny. równo dwie godziny zostało mi do opuszczenia tej klatki tortur, do której przyjdzie mi wrócić na 12godzin jutro i pojutrze. Totalna porażka jakaś. Liczyłam na to, że skoro w domu męczyła mnie nuda idąc do pracy ucieknę przed nią, a tu zaskoczenie-nie koniecznie miłe, bo kompletnie nie wiem, co sięze mną dzieje. W głośnikach muzyka na topie. Z radia Eska RmfMaxxx i innych takich. Podskoczyłam. Jakiś mężczyzna stojąc za moim miejsce pracy klasnął w dłonie kilka razy i krzyknął -Ej. Nie, to nie do mnie. To do swojej córci o jasnych blond włoskach, która uciekła mu ze sklepu.  Ma niebieskie ogrodniczki, białe butki z kożuszkiem, pasek w żółtą kratkę, Fioletoy sweterek rozpinany, zieloną bluzeczkę pod nim a na szyi czerwoną hustę. Ma rozświetloną , okrągłą buzię pełną dziecięcej radości i niewinności. Promienny uśmiech i śliczne, błyszczące niebieskie oczy. Na głowce przypięta niebieska spineczka, tak aby grzywka nie wpadała w ten piękny błekit. Tuż przede mnąidzie para młodych zakochanych ludzi. Chłopak ubrany w brązową skórę, znany mi z wyglądu. Zapewne z klubu, do którego kiedyś często chodziłam. Kobieta o przeciętnej urodzie na buzi. Jasna kurtka, jeansy, beżowa torebka i do tego buty w tym samym kolorze. Zwyczajnie. Weszli do sklepu trzymając sie za rękę, wychodząc szli osobno. Na ławce obok siedzi trzech młodych chłopców. Średnia wieku ok szesnaście lat. Ubrani zwyczajnie, tak jak ubierają sięnastolatki. Rozmawiają o jakiś swoich sprawach. Jeden spogląda co chwilę na telefon, a drugi opatulony rzucał się w oczy dzięki swoim wypiekom na twarzy. Właśnie wyszli. Tatuś ze swojąślicznącóreczką o blond włoskach i niebieskich oczach wraz z mamusią malucha. Zwyczajna rodzina. Jakaś kobieta przyglądająca się przez chwilę wystawie za moją szybą, która szybko zrezygnowała. Przypuszczam, że z racji tego, że przyuważyła kosmiczne ceny. Mężczyzna ze stoiska z komórkami, które stoi na przeciw mojego ciągle zanurzony w swojej norze z nosem wlepionym w monitor laptopa. Ciągle ten sam wyraz twarzy... Jakiś starszy pan, z wyglądu przypominającego drobnego pijaczka przeszedł obok mnie, kołysząc się na prawo i lewo. Łysy mężczyzna czekający na swoją kobiete przed sklepem z kosmetykami. Ten widok zupełnie rozumiem.. -Kochanie daj mi karte, poczekaj na zewnątrz, a ja pójdę kupić sobie tylko waciki... hehe Koeljna para trzymająca się ręcę. Łysy mężczyzna w okularach i blondynka. Ktoś za mnaznów przygląda siękosmetykom do włosów. Teraz przerzucili się na breloki i dodatki. Zrezygnowali patrząc na siebie porozumiewawczym wzrokiem... -70 złotych za brelok.. I poszli dalej. Chwilowy zastój ruchu. To nie tak, że nic sienie dzieje, ale chwilowo brak nowych ttwarzy. Owi trzej chłopcy wciąż siedzą na ławeczce i intensywnie o czymś rozmawiają. Muzyka wciąż gra. Pan od telefonów z przeciwka ciągle z nosem przytkniętym do monitora w swej ciemnej norze. O! Właśnie przeszedł mój dawny kierownik sklepu Marks & Spencer, gdzie pracowałam jako hostessa. Zrobił zakupy w Piotrze i Pawle. Po prawej młody chłopak w kolorowej czapce i jego pomarańczowa kurtka, która mnie zaintrygowała i kazała spojrzeć niżej na buty, które przypominały trampki w różne dziwaczne wzory. Trzymał tymbarka wiśniowego. Kolejna rodzinka tata, mama i dwa małe smerfy. Dwa łyki soku grajfrutowego i kontynuacja obserwacji. Trzej chłopcy opuścili stanowisko i ruszyli przed siebie. Pani w fioletowej bluzce z drogerii obok liczy pieniądze z kasy.Młoda dziewczyna z matką i chłopakiem, którzy przed chwilą podeszli do mojej szyby i oglądali odżywki. Usłyszałam tylko: -Patrz tutaj.. 80 zł za takie coś, idziemy dalej. I poszli. nie zwróciłam nawet uwagi jak  byli ubrani. Dziewczyna natomiast miała ładne ciemne oczy i warkocza na głowie. W głonikach w końcu coś co naprawdę lubię -Gotye: Somebody that i used to know... Tak ta melodia uzależnia mnie. Nucę na głos i śpiewam pojedyncze słowa. Na zegarze 18:30 czyli półtorej godziny do końca. Zajmę sięjeszcze pisaniem-świetnie zabija to czas. Przeciągnęłam się i poczułam, że jest zimno. Wstrząsnęło mną, poczułam, jak mroźny dreszczyk przechodzi przez moje ciało.. Sms. To od mojego Ukochanego. Pyta, co zjem na kolację. Nie moge odpisać, bo nie mam już nic na koncie. Ostatnie grosze straciłam na wiadomość do Niego o tym, ze zabija mnie nuda. Ale to nie ważne, bo mając jakiś grosz na karcie z pewnością i tak nie powiedziałabym co ma mi zrobić. Wróciłabym do domu i sama cś wpałaszowała, byle szybko i wygodnie i cokolwiek, co znajduje się w lodówce. O kolejna pani, która przygląda się wystawie kosmetyków do włosów z mojego stoiska. Ma śmieszną malutką twarz i w ogóle malutką główkę, szpiczasty nosek i okulary, które mega powiększały jej gałki oczne. Ale po chwili zabrała ze sobą swojego synka i powedrowali dalej. Czyli kwestia przyzwyczajenia. Nikt tu nic nie kupuje, bo rzeczy sa magicznie drogie, a ludzi dziś nie stać na szampony po prawie 200 złotych, czy zestawy do paznokci za 400 czy nawet i więcej. -Luiza! Luiza! Tutaj na górze! ...Kolejni trzej chłopcy na piętrze spoglądający w dół. Jeden wyglądał jak zarośnięty pączek. Długie włosy, bródka, koszula. Dlaczego pączek-nie musze tłumaczyć. Drugi szczurkowaty w koszuli flanelowej. A trzeci zwyczajny. Nie zauważyłam kolejnych ludzi przechodzących obok mnie. Śmignęła mi tylko żółta torba z napisem NETTO i nadrukiem czarnego teriera z koszykiem.  Owa Luiza właśnie płaci za zakupy w drogerii obok. Styl zwyczajny. Rurki, pseudo glany, skóra i czerwony sweterek wychodzący spod niej. Szalik w kratę, czarna czapka i blond włosy wystające spod niej. Brązowy skórzany mały plecaczek z korzuszkiem. Wyszła z dwiema koleżankami, ale na te nie zwróciłam uwagi. Kolejna para. Ci jednak wyglądali na starsych stażem w związku, jak poprzednicy. A może tylko wyglądali. Może byli ze sobą dopiero od tygodnia... Nie wiem. Ciężko ocenić takie rzeczy tylko obserwując. Blond kobieta-żółty płaszcz, brązowe kozaki i brązowa torba, czerwone usta. Szybko przemknęła, ale zdążyłam ją zauważyć. Ludzie ludzie ludzie.. Cały czas się coś dzieje wokół mnie, a ja narzekam na nudę. A narzekam dlatego, że owe dzialania, mają miejsce poza mną. Poza moją mała nudną klatką, gdzie otaczają mnie kuferki, lakiery, kosmetyki do włosów i świecidełka o łącznej wartości ponad 85 tysięcy polskich złotych.  Powieki powoli opadają mi. A na pocieszenie jutro mam powtórkę z dodatkiem dwóch godzin... Przede mną leży Tom Piazza i Zimna Wojna. Niestety choć próbowałam to nie mój typ książki. Doszłam do 35 strony i wystarczy. To zdecydowanie nie moja półka. Boli mnie głowa od tego brzdękolenia w radiu. Beznadziejna piosenka, która trwała przez około 4 minuty znęcała sięnad moimi bębenkami. Teraz coś smętnego i leniwego, co tylko ułatwia przycięcie komara, nawet na tym niewygodnym krześle. Wystarczy na dziś. Co za dużo to nie zdrowo. Do jutra!


Jutro nastało dziś....

Komentarze

swiatwpikselkach Ja już nie gdybam ......

Masz gonitwę myśli ,nie próbuj z nią współzawodniczyć .....

Miłego dzionka :)*
07/02/2012 8:13:38
dorotija Co by było gdyby? ..Czasem lepiej nie analizować.. w paranoję można popaść ;)
06/02/2012 23:55:40
annemonn Cudne! ;O
06/02/2012 16:43:16
magjula :)
06/02/2012 15:52:37
lolmenek Cudowne zdjęcie :)
06/02/2012 14:41:07
fiollla Co by było gdyby? - można zwariować ;p
też tak czasem siedzę i myślę...
06/02/2012 12:29:51
mokiki otóż to, ale po co sie kochana zamartwiac... :)
06/02/2012 13:51:13
wloczkowelove piękny zachód
06/02/2012 12:42:31
Info

Użytkownik mokiki
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.

Informacje o mokiki


Inni zdjęcia: Synuś nacka89cwa2025.07.29 photographymagicKrwawodziób slaw3001549 akcentovaWiele hanusiekSłynne gofry nacka89cwa:) nacka89cwaPark maszynowy. ezekh114everything must change dawsteTaka sytuacja. biesik