Zdjecie z irvine.
Wypad z ludkami z poprzedniego zdjecia :)
Ogolnie ostatni czas mija calkiem fajnie.
Wczoraj mega pozegnalne spotkanie z ludkami z pracy.
Byl oczywscie moj Miniu, Andrzej, Ola, Pawel, Slawek i 'Tesco' :)
Fenomenalnie bylo ! Usmialismy sie i to konkretnie.
Prawde mowiac spodziewalam sie, ze z oczu poplyna kolejne lzy.
Rok temu bylo tak samo, ale teraz to widac wszystko idealnie.
Zwyczajnie szybko przyzwyczajam sie do ludzi.
Wierze w nich, ufam i uwielbiam kontakty z dwunoznymi stworzeniami zwanymi 'ludzie'.
Obecnie siedzimy sobie na ogrodku z rodzicami i Beatka wraz z jej coreczka.
Mamy grilla, whiskacza, leci muzyka, jest humorek, sloneczko pieknie swieci...
Jest pieknie...
Prawda jest taka, ze dopiero teraz odczuwam jednak tesknote zwiazana z faktem, ze zegnam sie z tym krajem, z ludzmi, ktorych tu poznalam..
Zwyczajnie bedzie mi tego wszystkiego brakowac...
Swoja droga moje poprzednie 'Male co nie co' dalo plame.
Nie bylo rozczarowania, poniewaz z gory wiedzialam jak to sie skonczy...
Chwilowe 'widzi mi sie' i akcja skonczona.
Moj umysl jest spokojny.
Jednak z gory wiedzialam jak sie skonczy wewnetrzny moj monolog.
Kiedy jednak spelnily sie moje oczekiwania poczulam we wnetrzu nutke rozczarowania.
Zadalam sobie pytanie 'Dlaczego' ?
To najglupsze pytanie jakie moze byc na swiecie...
Milego wieczoru...
Użytkownik mokiki
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.