Zdjecie z sobotniego wypadu nad Loch Doon.
Nie mozna powiekszyc, bo brak mi PRO.
Wroce do Polski to sobie musze kupic.. :)
Bylo mega. Posiedzielismy nad jeziorem, pozniej pobiegalismy po ruinach zamku (zdjecie), a nastepnie wyladowalismy w lesie i naciachalismy mnostwo grzybow, z ktorych w niedziele byl sosik.
Niedziela minela mi spokojnie, pol dnia w pidzamie, pozniej przyjechal kolega taty, ale wszystko na luzie.
Wieczorkiem partyjka w karty i czysty hazard, granie na pieniadze i ostra faza-czyli to, co lubimy ostatnio najbardziej.
Czas leci nieublagalnie szybko i zanim sie obejrze niedlugo bede u siebie w domku i na kolanach beda moje slodkie kociaki.
Dzien w pracy minal zabawnie i blyskawicznie. Stwierdzilam, ze od tego smiechu to boli mnie kregoslup, tak wesolo bylo u Nas na linii.
Pozniej spacerek z rodzicami na lake, troche szczawiu na jutrzejsza zupke. I tak minal mi blyskawicznie poniedzialek.
A jeszcze przed chwila budzilam sie rano do pracy. Gdzie ten czas mknie to ja nie wiem...
W koncu Was poodwiedzam-mam na to chwilke czasu :)
Na dole leci Titanic, ktorego ogladalam milion razy, ale warto obejrzec raz jeszcze, o ile sie nie skonczy zanim nadrobie moje zaleglosci ogromne w Waszych notkach i fotkach.
Milego wieczoru Kochani.
Pozdrawiam i dziekuje za odwiedziny-pomimo tego, ze ja nie mam czasu zeby Was odwiedzic.
Kochani jestescie
Jestes tym jedynym.
Tym, ktory mi daje wiare sile, nadzieje, milosc i radosc.
Jestes spelnieniem moich marzen....
Użytkownik mokiki
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.