burza. słońce. burza. słońce. burza. słońce.
żadnej logiki w tym pogodowym zamieszaniu. prawie jak w życiu! ;D żądam prawdziwej letniej pogody, nie jak w kalejdoskopie, bez konieczności dźwigania parasola pod pachą tudzież w plecaku. under my umbrella to też w tym wypadku niemałe przeciążenie.
i szampon koloryzujący szlag trafił ;p żeby to w Kępnie było, a w Poznaniu nie?
osobisty foch na Poznań.
a Ty wiesz, że nie potrafię się długo gniewać.