a tak wyglądały początki mojry w kategorii sprzęt.
proponuję patrzeć na pierwszy plan, choć zdjęcie zaiste rewelacyjnej jakości nie jest - zenity znajdujące się dalej to inna sprawa, coby nie powiedzieć - para kaloszy.
aparat powyższy otrzymałam na urodziny bodajże ósme... bądź siódme, żadna różnica i uparcie strzelałam nim zdjęcia przez następnych parę lat.
aż pojawiła się cyfrówka. a ponieważ cyfrówki mają to do siebie, że się psują, jak również irytują - od czasu do czasu ruszam zenity.
tadaam.
koniec (;