hah.
ja już nic nie muszę. wszystko, czego mi trzeba mam tutaj.
oprócz lata, wolnego czasu i - psiakrew! - aparatu.
jak gdyby przywiązano mi do boku prawą rękę - widzę, ale nie mogę użyć.
zdajesz sobie sprawę, mój drogi Tygrysie, jakie są konsekwencje rozpieprzenia mojego aparatu fotograficznego?
tak?
no.
to dobrze (;
mam już dość zimy. dość maczania nogawek spodni w kałużach tudzież plamach topniejącego śniegu, dość przytupywania w każdym suchym miejscu, aby wytupać piasek spod podeszw butów, dość owijania się szalikiem, którym i tak się nie owijam, dość zapinania się pod szyję w krępującej ruchy kurtce, której i tak nie zapinam.
marudzenie off ;>
to paranoja jakaś.
i wiecie co? dwa angielskie pod rząd na dwóch ostatnich lekcjach to przegięcie.
[i]mamo, zabierz mnie stąd! kotku, zabierz mnie stąd, zabieeeeerzcie mnie stąd![/i]
zabierzcie mnie do Egiptu (: