Moja córeczka ma już prawie 10 miesiecy.
I od kiedy jest z nami nie przespala jeszcze prawie zadnej pełnej nocy.
Zawsze było coś nie tak a to kolka, a to pozniej zeby itp.
Ale ostatnio nic z tych rzeczy jej nie dolega ... wieczorem zawsze daje jej kasze przed snem i w nocy nie chce juz nic jesc, takze glodna tez nie jest.
Ale mamy po kilka/kilkanascie pobudek w nocy. Czasem nawet potrafi sie obudzic o 1 albo 2 i ani mysli o spaniu.
Co to moze byc czemu ona nie chce przespac calej nocy az do rana?
Wiem ze kazde dziecko jest inne ale myslalam ze z czasem jej to minie ale niestety ciagnie sie to i ciagnie ...
Czy ktoras z mam ma/miała podobnie?
Jak temu zaradzic zeby malutka miała spokojny sen?
Masz pytanie?
Zapraszam na priv.