Od wczoraj jest jakoś inaczej, ale czy gorzej? nie możemy mieć już pretensji do siebie, bo niby o co. Spróbowaliśmy, nie wyszło. Teraz pozostaje iść własną drogą. Troszkę mi ulżyło, trochę mi smutno, a troszkę jestem szczęśliwa. Nie wiem jak mam opisać ten stan, mam tylko nadzieje że damy sobie oboje radę, już sami. To były cudne 2 tyg., nie ważne co jest teraz. Po prostu dziękuje.
Praca, praca, praca... grzygam pracą... jutro wieczór z PCK, będzie miło, oj tak. Nie mogę się doczekać mojej pierwszej obstawy, będzie cudownie <3
Kasiuuuu tęsknie za Tobą<3