No i mamy święta. Jakby nie to zamieszanie w domu to pewnie bym nawet tego nie zauważyła.
Wigilijka klasowa wypadła genialnie- życzenia typu "i żebyś nie wpadła, bo nie będę składać życzeń na Dzień Matki" zawsze spoko ;d
Uwielbiam moje chore urojenia. Niby jestem szczęśliwa ale... :D Pożyjemy, zobaczymy.
Boski Roman mnie kosia i to jest najważniejsze! <3 :D
Wszystkim życzę najlepszego, zdrówka, przyjaciół na całe życie, miłości, kasy i spełnienia najskrytszych marzeń! :D