Witajcie kochane :*
Ja jakoś trzymam diete, zrezygnowalam jak narazie z treningu z Ewą ponieważ dużo czasu zajmuje a ja teraz mam bardzo mało czasu . Dzisiaj zjadłam tosta i nalesnika ale spale to wieczorem na skakance .
Matematyka mnnie prześladuje . Piszecie mi ze nie mam sie czego bać skoro sie ucze i chodze na korki, ale ja nie chodze na korki ponieważ jestem zza granicą u mojego skarba. Jest tutaj taka dziewczyna , która mi pomaga ale korepetycjami tego nie nazywam. Jak Ona nie ma czasu, staram się sama uczyć za pomoca starych zeszytow, ksiązki czy internetu. Zostało mi 12 dni, 20 tematów do zrobienia i nauka. Dzisiaj od rana się uczę poźniej mam zamiar skonczyć resztę tematów i te 12 dni poświęcic na naukę.
Tak się cholernie boję że aż mi się ta poprawka śni po nocach, jestem załamana mam złe podejście bo ciągle w mojej głowie siedzi myśl ze nie zdam ... Mam chwile załamania i płacze , a wręcz wyje ... boję sie , naprawdę .
Nie wiedziałam że poprawka może aż tak na mnie wpłynąć ....
Trzymajcie kciuki a ja wracam do nauki. Obiacuję sobie że jak zdam , to wezmę się w końcu za naukę a nie będe odkładać wszystkiego na ostatnia chwilę ! Przysięgam to sobie.