- Kochasz go nadal, prawda?
- Skąd Ci to przyszło do głowy?!
- Widzę, wciąż gdy słyszysz jego imię błyszcza Ci się oczy,
Uśmiechasz się tak specyficznie i nabierasz rumieńców.
- To wspomnienia... Ale tak, kocham go.
- To mu to powiedz!
- Żeby miał mnie za idiotkę? i jeszcze miał satysfakcję, że wygrał?
... o niee!!!
- To chcesz żeby tak odszedł? Być może na zawsze? Z inną?!
- Jeśli to da mu szczęście, to tak.
- Ehh, niech żałuje, ze tego nie słyszy, idiota nie wie co stracił...