jejuu, ten Niemiecki internet jest do kitu ;/

Musimy wziąć sobie jakiś normalny, podpisać umowę i już!

Co tu dużo mówić? 

Jest pięknie.

Pierwsze dni były okropnie trudne.

Krzątaliśmy się wokół siebie i nie mogliśmy się odnaleźć, ale sądzę, że to naturalne, kiedy tak wszystko diametralnie się zmienia.

Teraz jest naprawdę pięknie. 

Cieszymy się zmałych rzeczy.

Ze wspólnego śniadania,

naszych nazwisk na skrzynce pocztowej,

nowej WSPÓLNEJ lodówki i kosza na pranie.

Razem oglądamy łóżka na stronie ikei i dyskutujemu jakie będzie najlepsze :)

W sumie mamy już wybrane, wystarczy, że je zamówimy. 

Może to głupie, ale cieszą nas takie rzeczy, bo baaardzo długo tego nie mieliśmy.

P. od jutra ma dwa dni wolnego, więc na pewno wybierzemy się na dłuuugi spacer nad rzekę. I może wyjdą z tego jakieś fajne fotki? :> Któż to wie.

Oby dopisała pogoda, bo dzisiaj słońce się do nas nie uśmiecha niestety.

Za dwa tygonie idę do szkoły na kurs języka, trzeba się ruszyć z domu póki nie pracuję. 

Przyda mi się to :)

Dziewczyny, z całego serducha dziękuję za wszystkie gratulacje i miłe słowa.

Przepraszam, że nie wszystkim odpisuję, ale tak jak pisałam poprzednio internet raz działa, raz nie.

Mam nadzieję, że uda mi się wreszcie pogadać na skypie z rodzinką i przyjaciółmi.

Życzę Wam miłego dzionka, a ja lecę kończyć ''obad''- dziś kurczak w ananasie i w curry :)