ksz, ksz.
miałam (mam nadzieje nie proroczy) sen i tak mi sie nasunęło zdjęcie przedpółmetkowe.
sen: poszłam na półmetek jakiejś szkoły. nie wiem jakiej, bo ludzi bylo mniej wiecej po równo z każdej. i tak najwiecej było rodzicow. połmetek odbywał się na starej świetlicy-stołówce w sp1. byłam zmęczona, bo po jedzenie stało się do okienka w kolejce, jak na przerwie obiadowej. stałam na prawde długo wreszcie zaczęłam się bawić. była już 22, a półmetek kończył się o 23. nagle kolega wziął z półki puzzle i wszyscy zaczęli je układać. rozczarowana zaczęłam płakać. chciałam, żeby mi za kare oddał moje wejściowe 80 zł. po półmetku ;d. wymarzona impreza <3. ehe